Cześć!
W Tajlandii i Malezji próbowaliśmy praktycznie wszystkich środków transportu. Zatłoczone miejskie autobusy, klimatyzowane turystyczne autokary, skutery – dla każdego coś miłego. My jednak najbardziej polubiliśmy się z autostopem. Korzystaliśmy z niego z mniejszym lub większym powodzeniem w obu krajach i dzisiaj czas na porównanie i praktyczne wskazówki, jak się zabrać do autostopowania w Tajlandii i Malezji! Zapraszamy na post: Autostopem przez Tajlandię i Malezję – informacje praktyczne
Po co podróżować autostopem?
Na pewno nie dla wygody i oszczędności czasu. 😜 Zarówno w Malezji jak i w Tajlandii czas oczekiwania na potencjalnego kierowcę może być dość długi. Oszczędność pieniędzy również nie jest główną motywacją, bo autobusy w Azji Południowo-Wschodniej są tanie, kursują często i „w miarę” punktualnie. Wypożyczenie skutera to już w ogóle groszowa sprawa (zerknij na post dotyczący jazdy na skuterze) i jeśli jesteś sprawnym kierowcą, to jest to najwygodniejsza opcja.
Autostop ma jednak jedną ogromną zaletę – docieramy do nieturystycznych miejsc, poznajemy świetnych ludzi i możemy dowiedzieć się mnóstwa ciekawostek o polityce, kulturze i religii danego kraju.
Choć naszym krajem numer jeden do podróżowania autostopem nadal pozostaje Gruzja, którą zjeździliśmy wzdłóż i wszerz właśnie w taki sposób ponad 2 lata temu, to Tajlandii i Malezji również zawdzięczamy wiele niesamowitych przygód!
Autostop w Tajlandii kontra autostop w Malezji
Mimo że istnieje powszechny pogląd, że autostop w Azji Południowo-Wschodniej jest banalnie prosty, to nie jest to do końca prawda. Zacznijmy od tego, że w Tajlandii mało kto słyszał i rozumie ideę autostopu. W Malezji także ten środek transportu nie jest popularny. Na kierowcę nie trzeba zazwyczaj długo czekać, ale to co dzieje się potem to już zupełnie inna historia…😁 Zaczyna się tłumaczenie (często na migi) o co nam chodzi, kierowcy chcą dzwonić po taksówki, zawożą na przystanek autobusowy, dzwonią do innych członków rodziny, żebyśmy z nimi porozmawiali, tworzy się grupka ludzi tłumaczących, gdzie są autobusy… Trzeba na pewno uzbroić się w cierpliwość. My po prostu do skutku powtarzaliśmy „no bus, no Taxi, no money”. 😄
List autostopowicza
Kartka papieru, która uratowała nam życie w Tajlandii. Po dobrych kilku godzinach łapania stopa trafiliśmy na fantastycznego chłopaka, który nie dość, że zabrał nas na kawę, wysadził przy wylotówce, tak aby łatwiej było nam znaleźć kolejny samochód, to jeszcze napisał nam list po tajsku, w którym wyjaśniał czym jest autostop i gdzie chcemy się dostać. Bardzo ułatwiło nam to dogadywanie się z późniejszymi kierowcami – po prostu pokazywaliśmy im kartkę i już wszystko było jasne. Jeśli nie masz możliwości poproszenia kogoś o napisanie takiego listu, to dobrze sprawdza się również tłumacz googla!
Gdzie łapać samochody?
Przede wszystkim w miejscu komfortowym do ewentualnego zatrzymania się dla kierowcy. Stacje benzynowe, wylotówka na autostradę, większe drogi poza miastem, pobocze, miejsce tuż za światłami, przystanki autobusowe – czyli wszędzie tam, gdzie nie będziesz stwarzał zagrożenia dla siebie i dla innych na drodze. Njatrudniej jest się wydostać z centrum miasta – czasem warto kupić bilet autobusowy poza miasto i potem łapać stopa.
Jak łapać samochody?
Należy przygotować karton z zapisaną nazwą miejscowości, do której chcemy się dostać. Odległości nie powinny być duże – my najczęściej szukaliśmy na mapie miejscowości położonej niedaleko od nas, a będącej na drodze do naszego celu głównego i to jej nazwę zapisywaliśmy na kartce. Kierowcy w Tajlandii i Malezji nie znają pojęcia autostopu, więc nie rozumieją, że nawet kilka kilometrów nam pomoże. 🙂 W Tajlandi najlepiej, aby nazwa miasta zapisana była w alfabecie tajskim. My prosiliśmy o to panie w sklepie lub kopiowaliśmy nazwę z google maps.
A co z barierą językową?
W Tajlandii ta bariera językowa jest znacznie większa niż w Malezji. Absolutnie nie przeszkadza to jednak w nawiązaniu relacji czy prowadzeniu prostej rozmowy! 🙂 Tłumacz googla, trochę języka migowego, uśmiech i dobre chęci – to naprawdę wystarczy, żeby z każdym się porozumieć!
Samochody i drogi – czym i jak się jeździ?
Bardzo często jeździliśmy po prostu „na pace”. Zdarzało nam się też być podwiezionym przez pana w dostawczaku i cudną rodzinkę jadącą na wózku doczepionym do skutera (do tej pory zastanawiamy się, jak udało nam się tam pomieścić!).
Samochody w Tajlandii i Malezji są zazwyczaj wygodne, duże i w dobrym stanie. Drogi z kolei były dla nas największym zaskoczeniem! Nawet w najwyższych tajskich górach asfalt jest w bardzo dobrym stanie, drogi są szerokie, z bezpiecznym poboczem, gładką nawierzchnią – jazda po nich to sama przyjemność.
Jak się przygotować?
Na pewno przyda Ci się czapka, okulary i krem z filtrem – stanie w upale nawet kilkanaście minut może dać się we znaki. My staraliśmy się mieć odkryte twarze, tak aby kierowcy widzieli kogo zabierają.
Dodatkowo może przydać Ci się peleryna – w Malezji i Tajlandii zdarzają się przelotne ulewy, a podczas jazdy na pace może być to mało komfortowe.
Z kolei jadąc w samochodzie z kierowcą trzeba być przygotowanym na mroźną klimatyzację, więc polar również warto mieć pod ręką.
Jacy są kierowcy?
Cudowni! Niesamowicie pomocni i uśmiechnięci. Czasem czują się zawstydzeni z powodu nieumiejętności posługiwania się językiem angielskim i trochę wystraszeni obecnością obcokrajowców w samochodzie, ale wystarczy chwilę porozmawiać za pomocą tłumacza lub na migi i lody puszczają. 🙂 Z chęcią pokazują zdjęcia swoich rodzin, zapraszają na kawę czy wspólną wycieczkę np. na pobliski wodospad. Bądź przygotowany, że po takiej podwózce Twoje zdjęcie zostanie umieszczone we wszystkich możliwych kanałach społecznościowych! 🙂
Czy autostop jest bezpieczny?
Nam nie przydażyła się żadna nieprzyjemna historia. Warto pamiętać, że to często my dla kierowców jesteśmy tymi „obcymi”i zdażały nam się sytuacje, że nasz kierowca przyznawał się po chwili, że bał się nas zabrać ze sobą, bo nie wiedział o co nam może chodzić. Warto jednak monitorować trasę za pomocą maps.me lub google maps.
Jeśli jesteś ciekaw, jak wygląda autostop w praktyce, to zapraszamy na nasz kanał na YouTube!
A teraz trzymamy kciuki za Twoje autostopowe przygody! 🙂
Buźka! 😘
J&T